Tampere Tappara po pierwszej tercji meczu przegrywało z Lukko 2:0 a styl gry przypominał piłkarskie pojedynki naszej reprezentacji piłkarskiej z Kamerunem.
Jednak Topory z Tampere (swoją drogą ktoś musiał długo myśleć nad taką nazwą, Wrony z Wrocławia też brzmią nieźle) wygrały spotkanie 6:2. Być może stało się tak w myśl zasady wypisanej na plecach tutejszych sędziów - "fair pay".
Były bójki, faule, i mnóstwo goli... a mimo to kibice pozostawali dość niemrawi, jedynie starzec na wózku tuż za nami darł się monotonnym głosem "Tappara, Tappara" i na koniec kiedy już było wiadomo, że miejscowa drużyna wygra tym samym tonem krzyczał "Kiitos (dziękuję) Tappara". Był jednak wyraźnie niezadowolony, że wokół niego posadzono 70 nieobeznanych z hokejem obcokrajowców.
W następnym meczu Topory zmierzą się z Pelikanami... niestety na wyjeździe.
P.S A w kosza Tampere jest mistrzem Finlandii!
w nhl faul jest dla tego kto wygra boks tu tez ? :D
OdpowiedzUsuń