czwartek, 16 grudnia 2010

Lapinkaari a TOAS

Nie mogłem się powstrzymać żeby o tym nie napisać na samiutki koniec siedząc w pustym już pawie pokoju. Historia aby łatwiej się w niej rozeznać przedstawię w punktach.

Bohaterowie:

1. Lapinkaari to jeden z największych, a z pewnością najbardziej imprezowych akademików w Tampere. Dziwnym zrządzeniem losu wszyscy chcą tam mieszkać i bawić się w małych, wspólnych kuchniach do rana.
2. TOAS - organizacja wynajmująca akademiki obcokrajowcom, ze zrozumiałych względów nie lubi imprez do rana.
3. Policja, a inaczej Poliisi, której działalność jest powszechnie znana. 

Miejsce:

Przede wszystkim kuchnia, połączona wąskim korytarzem z małym pomieszczeniem pełniącym funkcję jadalni.

Wydarzenia:

1. Studenci urządzają imprezy w kuchni i jadalni zapraszając kolegów i koleżanki z innych akademików.
- dobry pomysł
2. Studenci urządzają bardzo głośną imprezę i wrzucają kamienie do windy, która przez to psuje się.
- zły pomysł
3. Policja przyjeżdża i kończy imprezę, zabierając ze sobą oporne jednostki.
- dobry pomysł
4. Studenci robią kolejne imprezy. Spotykają się  nawet by razem zjeść obiad z Amerykanami w Dzień Dziękczynienia.
- dobry pomysł
5. Policja przyjeżdża i przegania gotujących indyka.
- zły pomysł
6. TOAS postanawia zamurować drzwi do jadalni i zmusić studentów do jedzenia w swoich pokojach.
- zły pomysł
7. Część studentów organizuje spotkanie i dyskusje z TOAS-em.
- dobry pomysł
8. Część studentów postanawia urządzić protest po imprezie i nawalona śpiewa w nocy Fuck TOAS pod budynkiem.
- zły pomysł

Zakończenie:

Tutejsze gazety piszą o skandalu w międzynarodowych akademikach a ja cieszę się, że wyjeżdżam i mieszkałem w lesie.

środa, 15 grudnia 2010

Koniec mistrzostw

Dzisiaj oddałem klucz od mojego mieszkania. O wymianę połamanego krzesła prosiłem już w połowie października, krzesło jakie było takie i zostało, czyli bez siedzenia. 

Pojutrze jedziemy, teraz jest czas na żegnanie, podpisywanie papierów i wkładanie ich do teczki, ostatecznie pranie, pakowanie itp. A sama podróż ma wyglądać tak:



Wyświetl większą mapę

W niedzielę ostatecznie wracam do Wrocławia.

poniedziałek, 13 grudnia 2010

Trzy pory roku w Vivaldiego


Przyjechaliśmy w lecie, przetrwaliśmy depresyjną jesień i staramy się przetrzymać dwudziestostopniowe mrozy w ziemie. Już tylko pięć dni w Tampere, od lasu i jeziora wracam na piąte piętro w bloku. Za dwie godziny ostatni (chyba, że jeszcze czeka mnie jakaś poprawa) egzamin ze Stalinizmu. 

Okazało się, że prowadzący ten wykład to starszy Rosjanin, który doskonale orientuje się we wszelkich postanowieniach dotyczących Masakry Katyńskiej. Tak właśnie mówi - Masakra Katyńska. Wie też, że II Wojna Światowa rozpoczęła się 1 września 1939 roku.

P.S Ciekawostka - Finowie podczas okresu zimowego mają obowiązek nosić przypięte po prawej stronie płaszcza, lub kurtki odblaski co by ich w ciemnościach nie trzasnął samochód. Jeśli ktoś nie nosi odblasku, policja może ukarać go grzywną. 

piątek, 10 grudnia 2010

Lekcja fińskiego cz. 4, czyli huivi i pipo

Przy temperaturze minus osiem stopni, przed opuszczeniem domu zawsze ubieram na głowę pipo, a szyję owijam szczelnie huivi
Pipo to czapka zimowa a huivi to rzecz jasna szalik. 

Niestety wczorajsze pytania egzaminacyjne znacznie przekraczały moje umiejętności... np. reppu, czyli plecak przetłumaczyłem jako boyfriend. 

środa, 8 grudnia 2010

Bańki

Zmyślni Finowie poukrywali przed zimnem wszystkie swoje fontanny pod takimi oto bańkami, jak ta na zdjęciu poniżej. W taki sposób z powierzchni Tampere zniknęła połowa monumentów miasta. A teraz wyobraźcie sobie naszego Szermierza zamkniętego pod szklaną kopułą. 

Jutro sądny dzień i bicz Boży w postaci egzaminu z fińskiego i mały biczyk, czyli test końcowy z rosyjskiego.

poniedziałek, 6 grudnia 2010

Dzień Niepodległości


Zdjęcie powyżej nie przedstawia kolejnych wybuchów czy pożaru, ale początek fajerwerków odpalonych w Dzień Niepodległości. Na rynek przyszło naprawdę sporo Finów, było przemówienie, wiersz patriotyczny (zawsze można je rozpoznać po specyficznej intonacji recytujących) odśpiewano hymn i pieśń Finlandia.

P.S W końcu znalazłem tani ketchup, w którym czuć pomidory. 
P.S2 W wysokich obcasach ukazał się wywiad z dr Antu Sorainen zatytułowany Finki noszą w kieszeni nóż, o tym jak to tutejsze Panie dużo piją i sikają na chodniki. Ilustracją do tego artykułu jest zdjęcie z kampanii antyalkoholowej o której pisałem wcześniej. Doktor dziwi z kolei, że w Polsce młodzież nie wyprowadza się u nas z domu tuż po 18 jak tu. Cóż efekt szybkiego usamodzielniania się nastolatków widzimy w postaci naszych wiecznie zachlanych sąsiadów. 
P.S3 Nie wiem jak wygląda egzamin ze Stalinizmu, ba, nie wiem nawet jak wyglądają zajęcia z tego przedmiotu!

sobota, 4 grudnia 2010

kolejne 2.0 w indeksie

Dostałem pierwszą dwójkę (2.0) na studiach w Finlandii, w dodatku z pisania głupiego dzienniczka na Introduction to Russian studies...

... ale na moim koncie i tak pojawiły się trzy punkty ECTS, a w Polsce tutejsze 2 to 3.5. Dziękuje więc wielkim głosem za fiński system oceniania, który wygląda tak:

Finnish grading scale qualitative definition ECTS grades US grades
5 excellent A A+
4 very good B A
3 good C B
2 satisfactory D C
1 sufficient E D
0 fail F/FX F