wtorek, 31 sierpnia 2010
Po dlugiej przerwie, slow pare o Tampere
1. Mieszkam z Turkiem - przeczy on wszelkim stereotypom - jest cichy, mily i przyjazny.
2. Na kiblu mamy naklejke "Yes, We can"
3. Sklepy alkoholowe sa zdumiewajace, zawsze zamkniete i ukryte w najdziwniejszych miejscach miasta.
4. Kolejka do klubu przed Erasmus party (bleee), ciagnela sie przez cala ulice i liczyla okolo stu osob.
5. Jadlem estonska kielbase, w polaczeniu z estonka czekolada, estonskim likierem, piwem z Lidla, ktore lubi Adas Kowalik i finskim winem przyniesionym przez Slowenca. Mieszanka wbrew pozorom smaczna.
6. Fabryka w Tampere jest piatym miejscem w Europie, w ktorym zainstalowano elektryczne oswietlenie. Informacja w stylu "Swiat wiedzy", lub "Co i jak".
7. Ogolnie to wciaz nie mialem ani jednych zajec. Pierwszy bedzie ruski jazyk!
Na dzis tyle, pozdrowienia:)
*swoja droga czemu tu nikt nie mowi obiad, skoro i tak chodzi o ziemniaki, surowke i mieso!
środa, 25 sierpnia 2010
Powrót do korzeni
Cóż, nie jest to NBA 2k11, ale zabawa porównywalna do turniejów z Lipą i Madejem. Przypominam, że korona pozostała Na Polance.
Swoją drogą chce zamówić na fińskim odpowiedniku allegro czy ebaya taki oto PLAKAT z O'Nealem , żeby chociaż trochę przestał przypominać salę szpitalną wypełnioną paroma produktami z IKEI.
wtorek, 24 sierpnia 2010
"Zaku, co Ty tam w ogóle będziesz studiował?"
1. Język fiński, jako język obcy - kurs "przetrwania"
2. Wprowadzenie do pisania prac akademickich
3. Wprowadzenie do studiów rosyjskich
4. Stalinizm: terror, wojna i kultura
5. Kultura wizualna w Rosji wieku XX
6. Społeczeństwo i kultura Wlk.Brytanii
7. Język rosyjski - podstawowy
Do tego dojdą jeszcze przedmioty dotyczące USA.
A w ogóle to jestem na studiach translatorskich z angielskiego na rosyjski lub odwrotnie.
poniedziałek, 23 sierpnia 2010
Tampere jako takie
Ale w środku jest wesoło - figurki świętych do zabawy, arka Noego wypełniona zwierzakami, konie na biegunach i niezbędne baranki.
I tyle, poza tym właśnie zaczęły się zajęcia, a raczej tydzień adaptacyjny i nudnawe gadanie o niczym i prezentowanie pierdół na nowoczesnym rzutniku multimedialnym. W kosza zaczynam grać od przyszłego tygodnia w środy i piątki, więc mam nadzieję, że nie zapomnę całkiem jak to się robi. Jutro pierwsza większa impreza erasmusów...
Grzybobranie
Tyle w pieśniach litewskich sławione l i s i c e,
Co są godłem panieństwa, bo czerw ich nie zjada,
I dziwna; żaden owad na nich nie usiada.
Panienki za wysmukłym gonią b o r o w i k i e m,
Którego pieśń nazywa grzybów półkownikiem.
Wszyscy dybią na r y d z a; ten wzrostem skromniejszy
I mniej sławny w piosenkach, za to najsmaczniejszy,
Czy świeży, czy solony, czy jesiennej pory,
Czy zimą. Ale Wojski zbierał muchomory."
Tak i my, na fińskiej ziemi, ku zdziwieniu Hiszpanów, pielęgnujemy stare zwyczaje opisane w epopei narodowej. Grzybów w tutejszych lasach jest od groma a Finowie ponoć są zbyt leniwi żeby je zbierać. Dlatego podczas krótkiej przechadzki nad jezioro udało nam się nazbierać ich całą torbę. Gorsza część trafiła do suszenia na balkon:
A lepsza do gara, a potem do buzi w postaci zupy grzybowej:
Znakomite uzupełnienie diety lidlowskiej.
sobota, 21 sierpnia 2010
Meblowanie i piąty dzień bez papierosa
Poza tym nie palę już piąty dzień, co staje się nie do wytrzymania biorąc pod uwagę, że otaczający nas Hiszpania palą, że hej! Ewa także wciąż nie pali. Jak już jesteśmy przy kraju Realu i Barcy, to dziś, dokładnie o 21:30 zostaliśmy zaproszeni na omlet... po hiszpańsku oczywiście.
piątek, 20 sierpnia 2010
Akademiki i lumpeksy
Natomiast ja mieszkam w fińskiej (czytaj lepszej) wersji dwudziestolatki, malowniczo położonej w dupie wśród podobnych bloków na drugim końcu miasta. Czyli prawie jak Na Polance. A w środku znajduje się łóżko, biurko i szafa.
Druga sprawa to tutejsze lumpeksy, a raczej coś w stylu połączenia "wszystko po 5 zł", lumpa, antykwariatu i sklepiku z tkaninami. Tanie, mnóstwo promocji i śmieszne rzeczy.
czwartek, 19 sierpnia 2010
Autobusy
Następnie wybiera się do niej w urzędzie opakowanie dostępne w 10 różnych kolorach (ja mam żółte a Aga niebieskie, państwo Flamma po fioletowym)! Wyobraźcie sobie panią z MPK oferującą różnokolorowe bilety miesięczne.
Następnie z taką kartą jeździ się przez 30 dni. Wystarczy przystawiać ją do czytnika umieszczonego koło kierowcy. Wygodne i szybkie, brak kanarów itp.
Piwosz cz.1
Po serii degustacyjnych pi=wek 0.33l z Lidla śmiało mogę stwierdzić, że klasyfikację zdecydowanie wygrywa KARHU III, któte smakiem nieco przypomina... Piasta. Ale ma ciekawie wyglądającego niedźwiedzia jako logo.
Najbardziej oszukańczy okazał sie FINKBRAU, który jest po prostu bezalkoholowy.
Matkaa
Zabłądziliśmy także w nocy myląc dworzec z kościołem. Otoczony
najtańszymi rzeczami zakupionymi w IKEI i zakupami poniżej 1Euro z LIDLA idę spać.