środa, 17 listopada 2010

Nie ma to jak dobra kampania społeczna cz.2

Wierny czytelnik tego bloga odnalazł wśród czeluści internetu taki oto bilbord:

Vihreät, czyli tajemne słówko umieszczone w prawym górnym rogu, po fińsku oznacza "zieleninę", od tego bliskim skojarzeniem jest już zielony, a na samym końcu tej wyliczanki znajduje się partia Zielonych, która ponoć jest piątą siłą fińskiego parlamentu.

Do rozwiązania tej zagadki trzeba dodać jeszcze trzech czarnoskórych mężczyzn grających w Football Amerykański w Rajaritarit - jednej z drużyn ligi fińskiej. A oto i oni:

Według gazety internetowej UE Times sprawa przedstawia się następująco - futboliści poszli na zabawę, zgwałcili dwie Finki i nie zostali za to ukarani.*

Gdzie i dlaczego Zieloni umieścili plakat nie jest wyjaśnione, zapewne była to prowokacja mająca na celu zwrócenie większej uwagi na tę sprawę. Trzeba przyznać, że fińskie pomysły są zdumiewające.
Jeśli ktoś kocha teorie spiskowe dodam, że głównym sponsorem drużyny podejrzanych jest McDonald. 
*Panowie twierdzą, że kupili prostytutki i zapomnieli zapłacić.

1 komentarz: