poniedziałek, 29 listopada 2010

Chodząc po jeziorze

Nareszcie poczułem, że Finlandia to jednak miejsce wyjątkowe, a nawet piękne. A tak właśnie pomyślałem stojąc w pełnym słońcu pośrodku zamarzniętego jeziora i ciesząc się jak głupi, że śnieg wokół mnie skrzy się i mieni naprawdę mnóstwem kolorów.


Wersja mniej patetyczna - nasze spore leśne jezioro przypomina obecnie autostradę - Finowie biegają po nim na nartach, ślizgają się na łyżwach, łowią ryby w przeręblu, a w nieco większej wykutej dziurze kąpią się po saunie.
Część z nich po prostu spaceruje po szlaku udeptanym w śniegu przez środek jeziora.

Temperatura wynosi już około -20 stopni, dlatego ufam, że nie powtórzy się sytuacja z pierwszej części dekalogu Kieślowskiego.

7 komentarzy:

  1. Tu Cię zaskoczę Grzesiu - u nas pogoda jest podobna. W środę ma być -15 stopni :)

    OdpowiedzUsuń
  2. zima znów zaskoczyła drogowców i całe miasto sparaliżowane :)

    OdpowiedzUsuń
  3. No to ładnie:), tutaj zima nie jest w stanie zaskoczyć kierowców - ani jeden autobus nie spóźnił się choćby o minutę. Nawet z naszych nędznych leśnych ścieżek spychacz codzienne usuwa śnieg.

    OdpowiedzUsuń
  4. W Finlandii przypadają dwa pługi na jednego mieszkańca, nie wiedziałeś o tym? ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. dżis pierwsza część dekalogu jest na mojej tap liście najbardziej nieudanych filmów...

    polecam szczególnie materiały dodatkowe :)

    OdpowiedzUsuń
  6. A co takiego jest w tych materiałach?

    OdpowiedzUsuń
  7. Maja tłumaczy swoją rolę i niesie dobra nowinę światu...

    OdpowiedzUsuń